Wirtualny Sejm

Kajetan Kurka

Na wniosek posłów partii PSL rozpoczynamy debatę nad stanem polskiego rolnictwa.

Porządek obrad:
1. Minister rolnictwa.
2. Przedstawiciel PSL.
3. Każdy chętny poseł.

Debata potrwa aż do wyczerpania tematu.

Mikołaj Liściowski

Panie marszałku!
Wysoka Izbo!
Stan rolnictwa w Polsce można oceniać na wiele sposobów.
Z jednej strony w sektorze rolnictwa mamy zatrudnionych ok. 17 procent wszystkich pracujących. Jest to jeden z najwyższych poziomów w UE. Nie jest to powód do dumy, gdyż oznacza to, że nasze rolnictwo jest przestarzałe technologicznie i mało zmechanizowane. W rozwiniętych krajach zachodu ten wskaźnik to maksymalnie kilka procent. Musimy się więc starać w dalszym ciągu rozwijać technologicznie nasze rolnictwo i zmniejszać import, a stawiać na eksport naszych towarów.
Z drugiej jednak strony 10 lat temu wskaźnik ten wynosił 28 %, a w roku 1950 57%.
Niedawno mój rząd złożył do laski marszałkowskiej projekt reformy emerytalnej likwidującej KRUS i łączącej go z ZUSem. Możecie państwo krytykować go, ale z powodu ta dożego zatrudnienia w rolnictwie, nasze państwo musi wydawać grube miliardy na refundację KRUS. Po prostu nas na to nie stać.
Dziękuję

Maria Stern

Panie Marszałku!
Wysoka Izbo!
Panie Ministrze!

Ziemniaki z Cypru, zboże z Niemiec, wieprzowina z Danii. Chociaż w Polsce, w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, najwięcej osób zatrudnionych jest w rolnictwie, importujemy do kraju o wiele więcej produktów, niż eksportujemy. Eksperci mówią nawet o zapaści rodzimego rolnictwa.

Rolnictwo w Polsce wciąż stanowi jeden z najważniejszych działów gospodarki, jednakże jego udział w tworzeniu produktu krajowego brutto jest niewielki i wskazuje tendencję malejącą.
Wciąż mamy przestarzałe technologie i urządzenia do prac polowych, infrastruktura wiejska jest wciąż nie wystarczająca. W porównaniu do gospodarstw innych krajów unii np. Holandii, gdzie każda stajnia czy dojarnia krów jest wykafelkowana i higieniczna, nasze gospodarstwa są mało zadbane i nienowoczesne. Zwiększenie wydajności polskiego rolnictwa nastąpi poprzez zmianę kultury agrarnej, metod stosowanych przy zasiewach i poprzez większe nakłady na ten sektor gospodarki. Znacznie poprawiłoby sytuację polskiego rolnictwa powstawanie dużych gospodarstw poprzez łączenie tych małych. Takie działania spowodowałyby zwiększenie konkurencyjności polskiego rolnictwa wśród rynków innych krajów unii europejskiej.

KRUS to jedna z nielicznych instytucji, która jest ogniskiem zapalnym konfliktów społecznych. Wszystko z powodu niesprawiedliwego i iluzorycznego podziału na biednych i bogatych płatników składek. Otóż przyjęło się w świadomości społecznej, że rolnikowi trzeba pomóc odkładać na emeryturę, ponieważ produkcja żywności jest całkowicie nieopłacalna. Jednak od dawna wiadomo, że rolnicy to nie bohaterowie, którzy w imię wyższych celów, rezygnują z zysków i robią wszystko by wykarmić naród. Jednak należy też uwzględniać argumenty rolników. Większość ma gorzej niż normalni przedsiębiorcy. Nie mają ciągłości dochodów. Koszty ich działalności są spore i ciężko pracują. Polskie Stronnictwo Ludowe na pewno sprzeciwi się likwidacji KRUS-U. Jeżeli do tego dojdzie, jesteśmy przygotowani do strajków przed Sejmem. Wyprowadzimy rolników, którzy przyjadą ciągnikami i zablokują Warszawę.

Dziękuję.

Tomasz Berling

Panie Marszałku !
Wysoka Izbo !

Rolnicy należą do jednej z najbardziej pokrzywdzonych grup społecznych w Polsce. Od 1989 wszystkie neoliberalne rządy prowadzą stałą walkę z polskimi rolnikami.
Na początek chciałbym zacząć od zbrodni na polskiej wsi, jaką była polityczna decyzja o likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych, podjęta przez wicepremiera Balcerowicza.
W wyniku tej decyzji setki tysięcy polskich rolników straciło środki do życia, straciło pracę i straciło sens życia ! Polityczna decyzja o likwidacji PGR doprowadziła do głodu kilkadziesiąt tysięcy polskich dzieci, a wielu ludzi pchnęła do samobójstwa. W oddalonych od ośrodków miejskich PGR-ach często likwidowano wszelkie połączenia komunikacyjne, co powodowało odcięcie tych ośrodków od świata. Byli pracownicy PGR zostali przez państwo sprowadzeni do poziomu żebraków, by znaleźć pracę musieli wyjeżdżać często setki kilometrów od swojego miejsca zamieszkania. W latach 90-tych pracownik PGR stał się synonimem biedaka, żebraka, alkoholika, człowieka stoczonego i ogólnie marginesu społecznego. Dzieci z byłych PGR należą do dziś do osób z najniższym wykształceniem i do osób najmniej zarabiających. Pan Balcerowicz i Mazowiecki za to nie odpowiedzieli. Ludzie wam tego nie zapomną, drodzy neoliberałowie !
Ludzie nie zapomną wam upodlenia i zbydlęcenia kilkuset tysięcy polskich rolników.

Z ogromnymi problemami borykają się również rolnicy indywidualni. W wyniku bandyckiej polityki żywnościowej ceny skupu są nadal śmiesznie niskie. W wyniku bandyckiej decyzji (na zlecenie RFN) o ograniczeniu polskiej produkcji cukru setki tysięcy polskich rolników znalazła się w sytuacji braku środków do życia. Polska wieś pod rządami neoliberałów upada.
Nasze rolnictwo od 17 lat jest przestarzałe, polscy rolnicy nie mają pieniędzy na kupowanie nowych maszyn, bo państwo nie udziela już dogodnych kredytów. PiS mówi dzisiaj o reformowaniu polskich gospodarstw. A gdzie wsparcie państwa w tym wszystkim ? Gdzie jakiekolwiek oznaki zainteresowania problemami wsi ?
Za problemy polskiego rolnictwa odpowiadają neoliberałowie i nikt ich od tej odpowiedzialności nie uchyli.

Mikołaj Liściowski

Panie. Marszałku!
Wysoka izbo!
To niech PSL zaproponuje jakieś inne pomysły, dzięki którym będziemy mogli dopłacać do KRUS,
Czy pan Berling nie wie, że rolnicy dostają dofinansowania z UE?
Dziękuję,

Maria Stern

Panie Marszałku!
Wysoka Izbo!
Panie Ministrze!

Nasze pomysły na temat systemu ubezpieczeń społecznych rolników są następujące:

- utrzymane zostanie dotychczasowe wsparcie do składek, ale tylko dla części rolników,
- pozostali będą płacili wyższe niż dotąd składki, w zamian jednak w przyszłości otrzymają także wyższe emerytury.

Jednocześnie proponujemy wprowadzenie kolejnej już definicji rolnika: w zreformowanym systemie ubezpieczeń może się znaleźć tylko taki rolnik, który utrzymuje w dobrej kulturze rolnej co najmniej 1 ha przeliczeniowy użytków rolnych oraz osiąga z produkcji rolnej co najmniej 50 proc. przychodów.

Dziękuję.

Tomasz Berling

I tylko tyle jest w stanie powiedzieć premier Rzeczpospolitej ?
Owszem, otrzymują dofinansowanie z UE ale dofinansowanie jest niewspółmierne do strat jakie osiągnięto w wyniku wejścia Polski do Unii, postaram się je streścić:
- Skandaliczne limity połowowe, powodujące, że polskie rolnictwo po prostu upada. Jesteśmy w Unii niecałe 2 lata a już zmniejsza się liczba kutrów zarejestrowanych w Polsce. O wiele bardziej opłaca się łowić Rosjanom z obwodu kaliningradzkiego, niż Polakom z miejscowości obok. Jest to skandal, rybacy są w Polsce dyskryminowani.
- Całkowita likwidacja i zrównanie z ziemią polskiego przemysłu cukrowniczego. Nasze cukrownie należały w okresie Polski ludowej do jednych z najlepszych w Europie. Polska była cukrowniczą potęgą. A obecnie cukru w Polsce nie produkuje się w ogóle ! Nasze cukrownie zagrażały interesom niemieckiego kapitału i takie są fakty ! Zamknięto je na polecenie rządu RFN i to samo próbuje się robić z innymi polskimi zakładami, robiło się w latach 90-tych i będzie się robić nadal, dopóki nie wyjdziemy z tego chorego układu. Likwidacja cukrowni przyczyniła się do upadku kilkunastu tysięcy polskich gospodarstw rodzinnych. Wy się śmialiście, gdy Samoobrona przestrzegała przed skutkami wejścia do Unii ! Śmialiście się ! A teraz sami widzicie jakie są fakty.
- Niskie ceny skupu. Ceny skupu od kilku lat nie rosną, za to rosną ceny produkcji. Wielu rolników w akcie desperacji próbuje się zadłużać w prywatnych bankach, które naliczają lichwiarskie odsetki. Wielu rolników nie jest w stanie potem tych kredytów spłacać, w efekcie częstsze na wsi są samobójstwa. Proszę popatrzeć jak wskaźnik samobójstw wzrósł od 1990 ! Polscy rolnicy są zdesperowani i bez perspektyw na dalsze życie. Przyjdzie dzień, że taki stan rzeczy się skończy i wyjdziemy na ulice !

Panie premierze, niech pan pojedzie do jakiejkolwiek rodziny rolników bezpartyjnych i spyta ich, czy dobrze im się żyje za rządów PO-PiSu i innych neoliberałów...

Dziękuję.

Mikołaj Liściowski

Panie marszałku!
Wysoka Izbo!
Jeśli chodzi o limity połowów, to są one potrzebne, aby pewne gatunki ryb zupełnie nie wyginęły. Gdyby wyginęły, rybacy i tak nie mieliby pracy i to w ogóle.
Co do sprawy cukrowni, to może nie zostały całkowicie zlikwidowane, ale jest ich o wiele mniej. Gdybyśmy nie weszli do UE i tak trzeba by je było zamknąć, gdyż nie przynosiły zysków, a ceny cukru są niskie. Dobrze, że przynajmniej je sprzedaliśmy, gduż mamy przynajmniej z tego jakieś zyski.
Co do niskich cen, to nie jest sprawą rządu, jakie są ceny. Przecież ustala je rynek.
Dziękuję.

Tomasz Berling

Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury !
Nasze cukrownie były najlepszymi cukrowniami w Europie, przynosiły zyski a nasz cukier eksportowaliśmy na zachód. Jednak Unia nałożyła nam limity produkcji cukru, przez co większość z nich musieliśmy zamknąć, a rolników, hodujących buraki cukrowe zostawiono na lodzie !
Tyle do pana premiera.

Kajetan Kurka

og Cukrownie 2006 rok??

Kajetan Kurka

Debata zamknięta.